„Michał był wielkim artystą perkusji ale też dobrym i skromnym człowiekiem. Uświadomiłem to sobie po raz kolejny wybierając zdjęcia. Zazwyczaj lokował swój instrument w najmniej oświetlonej części studia, cały czas skupiony na grze, bez żadnego gwiazdorstwa. Zdjęcia, które Państwo widzicie są zapisem wielu radosnych chwil jakie przeżyliśmy podczas zazwyczaj nocnych prób u Michała w „Studio Wąchock”. Są też świadkiem postępującej choroby Artysty. Mam nadzieję, że wybaczycie Państwo techniczna niedoskonałości tych fotografii. Były one wykonywane bez ujęcia flesza w pomieszczeniu oświetlonym jedynie kilkoma słabymi żarówkami. Nie były też wykonywane z myślą o ich prezentacji gdziekolwiek. Pomimo tego cieszę się, że możemy przypomnieć postać Michała Zduniaka, wspaniałego Artysty i wspaniałego Człowieka. To dla mnie wielka radość, że mogłem cieszyć się Jego przyjaźnią”.
Andrzej Mochoń